Małopolski Instytut Kultury

fot. A. Kuczara

Jak to się zaczęło?
Wszystko zaczęło się w XVIII wieku, w niewielkiej miejscowości Andrychów i sąsiadujących z nią wsiach: Roczynach, Inwałdzie, Sułkowicach, Targanicach, Wieprzu i Zagórniku w Małopolsce. Mieszkający tam pańszczyźniani chłopi wpadli na sprytny pomysł, jak sobie dorobić. Oprócz uprawy roli zaczęli produkować lniane płótna nazywane drelichami, które były później sprzedawane przez handlarzy. Tym ostatnim udało się stworzyć rozległe sieci powiązań i kontaktów handlowych. Docierali oni do najdalszych miast Europy. Według źródeł z tamtego okresu ponad 80% produkowanych w ośrodku andrychowskim płócien eksportowano m.in. do Barcelony, Marsylii, Stambułu czy Moskwy.
W tym czasie nie było w Polsce innego ośrodka o tak rozległych kontaktach handlowych. Wielka skala produkcji i międzynarodowy zasięg handlu były możliwe dzięki współpracy pomiędzy okolicznymi chłopami-rzemieślnikami. Z czasów rozkwitu andrychowskiego ośrodka tkackiego w XVIII wieku pochodzi popularne powiedzenie:

„Nasz Andrychów, chociaż lichy, przyodziewa świat w drelichy!”

Kim był drelicharz?
drelicharz z Andrychowa
Drelicharz był to domokrążny kupiec z ośrodka andrychowskiego. Słowo „drelicharz” pochodzi od nazwy wytrzymałego płótna, którym handlował. Wizerunek drelicharza z Andrychowa zachował się do dziś w pracach Kajetana Wawrzyńca Kielisińskiego (1808-1849). Został odnaleziony przez dra Aleksandra Błachowskiego i trafił do Towarzystwa Miłośników Andrychowa w 2008 roku za pośrednictwem dr Ewy Fryś – etnografki z Muzeum Etnograficznego w Krakowie pochodzącej z Andrychowa. Aleksander Błachowski odnalazł również wizerunek andrychowskiej drelicharki z 1834 roku również autorstwa Kajetana Wawrzyńca Kielisińskiego.
Od 2010 roku w Andrychowie organizowane są coroczne Małopolskie Międzyszkolne Turnieje Chłopskiej Szkoły Biznesu o Puchar Drelicharza z Andrychowa.

Kto pomógł andrychowskim chłopom osiągnąć sukces?
XVIII-wieczni właściciele dóbr andrychowskich Czerni –Schwarzenbergowie sprowadzili do Andrychowa rodziny tkackie z Belgii, Saksonii i Śląska. To dzięki nim wkrótce andrychowscy chłopi-tkacze przewyższali umiejętnościami i wiedzą między innymi wielkomiejskich tkaczy krakowskich. Oprócz tego Czerni-Schwarzenbergowie sprzedawali andrychowskim chłopom ziemię (przeprowadzając tzw. zakupieństwo), dzięki czemu chłopi nie uciekali ze wsi, gospodarowali „na swoim” i mogli brać kredyty na działalność gospodarczą pod zastaw posiadanej ziemi.

Czym była kolegacja?
Aby sprzedać wyprodukowane przez siebie płótna, chłopi z ośrodka andrychowskiego wyjeżdżali do różnych miast na terenie kraju. Z racji bliskiego położenia często udawali się do Krakowa, co po jakimś czasie doprowadziło do protestów tkaczy krakowskich, którzy starali się chronić swój rodzimy rynek tekstylny. Andrychowscy chłopi jeździli także do Warszawy, Lwowa, Jarosławia, Lublina, Łowicza, Dubna i na Śląsk. Jednak zasięg ośrodka andrychowskiego nie ograniczał się tylko do obszaru Rzeczypospolitej – andrychowscy drelicharze posiadali swoje składy handlowe w Stambule, Smyrnie, Aleksandrii, Wenecji, Marsylii, Barcelonie, Lubece, Hamburgu oraz wielu innych miastach. Przygotowanie zagranicznych wypraw handlowych było bardzo kosztowne i wymagało współpracy wielu osób. Dlatego chłopi zakładali spółki, tzw. kolegacje. Koledzy, czyli wspólnicy, dzielili się pracą i kosztami. Tworzyli przedsiębiorstwa handlowe z własnym kapitałem, organizacją i pracownikami. Kolegacje mogły liczyć kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu wspólników i miały wykwalifikowanych pracowników. Zatrudniały między innymi kupców, którzy skupowali od okolicznych tkaczy ich lniane wyroby, woźniców i personel składów handlowych. Na czele kolegacji stał „fundator”, który przygotowywał towar i „wysyłał kolegów w drogę”. Dzięki kolegacjom dobrze zorganizowany handel przynosił znaczne dochody, a chłopi-przedsiębiorcy często dorabiali się dużych majątków.

Jak wyglądał rok z życia andrychowskiego chłopa-przedsiębiorcy?
Wyprawy handlowe miały duży wpływ na życie nie tylko tych, którzy się na nie udawali, ale także ich rodzin, które zostawały w domu, oraz innych mieszkańców wsi. Kolejne etapy przygotowywania i realizacji wyprawy pociągały za sobą występowanie na terenie ośrodka andrychowskiego wielu ciekawych zjawisk społecznych. Założenie kolegacji, przygotowania do wyprawy, wyjazd chłopów, powrót do domu, podział zysków tworzyły pewien cykl, który był wielokrotnie powtarzany i oddziaływał na życie całej lokalnej społeczności.

rys. K. Jończy

Jak przygotowywano wyprawę handlową?
Chłopi-przedsiębiorcy musieli dobrze się przygotować do kilkutygodniowych, a nawet kilkumiesięcznych wypraw. Kluczowe znaczenie miało dla nich posiadanie solidnego i ładownego wozu podróżnego. Aby powstała tzw. kuta bryka (specjalność andrychowskich kowali), konieczna była współpraca między różnymi rzemieślnikami – m.in. stelmachami, kołodziejami i rymarzami. Równie ważne jak sam wóz było jego wyposażenie. Ze starych dokumentów wiemy, czego potrzebował kupiec z Roczyn Szczepan Babiński, by wyruszyć na wyprawę do Konstantynopola. Ta wyprawa, niestety, dla samego kupca okazała się nieszczęśliwa, ponieważ na skutek wypadku drogowego zmarł w drodze powrotnej. Z dokumentów spadkowych sporządzonych po jego śmierci wiemy, że na liście posiadanych przez niego w podróży przedmiotów znalazły się:

  • bryczka kuta,
  • para młodych koni,
  • dwie koszule,
  • spodnie sukienne i drelichowe,
  • buty, kapota sukienna i kapelusz,
  • „kożuch duży pestrą pokryty” (do spania w czasie podróży),
  • spinka srebrna,
  • kociołek spiżowy (do przygotowywania posiłków),
  • „skrzyneczka zielona” zamykana kluczem (na pieniądze i papiery handlowe),
  • woreczek na drobne monety.

Kto?

Co?

stelmach kołodziej rymarz kowal bryczka kuta para młodych koni dwie koszule spodnie sukienne spodnie drelichowe buty kapota sukienna kapelusz "kożuch duży pestrą pokryty" spinka srebrna kociołek spiżowy „skrzyneczka zielona” zamykana kluczem woreczek na drobne monety Fot. Z archiwum Towarzystwa Miłośników Andrychowa

Jak wyglądała księgowość i z czego składał się majątek chłopów-przedsiębiorców?
Ponieważ osiemnastowieczni chłopi z Andrychowa i okolic byli analfabetami, do prowadzenia księgowości używali stworzonych przez siebie znaków, wycinając rachunki na belkach domów.

Zapis w cyfrach arabskich ½ 1 2 5 6 10 20 50 100 200
Andrychowski zapis liczb I II Λ ΛI X XX N O OO


fot. S. Wacięga, CC BY-SA

Na podstawie wypisu z testamentu andrychowskiego kupca Antoniego Ślęzaka z 1751 roku wiemy, co składało się na majątek andrychowskiego chłopa:
Towar w handlu i środki transportowe (konie, wozy) - 7570 złotych górskich (złg)
Surowy towar pozostawiony u tkaczy - 1340 złg
Towar oddany do magla - 613 złg
Zysk z ostatniej transakcji - 147 złg
Pożyczki oddane na procent - 1869 złg
Wartość majątku - 11539 złg

Jaka była recepta na sukces?
Odpowiedź na to pytanie jest prosta: w gronie siła!
Andrychowscy rzemieślnicy z XVIII wieku działali w gronie – podejmowali wspólne działania w tych obszarach, gdzie współpraca przynosiła im wszystkim korzyści. Dzięki temu ośrodek andrychowski mógł konkurować na rynku europejskim z innymi ośrodkami tkackimi. We współczesnej ekonomii grono (czyli klaster) to grupa lokalnych przedsiębiorców powiązanych ze sobą i działających we wspólnym interesie, czego przykładem jest choćby Dolina Krzemowa w USA. Przedsiębiorstwa informatyczne tam zlokalizowane współpracują ze sobą, dzięki czemu cały ośrodek jest bardziej konkurencyjny. Rzemieślnicy z Andrychowa i okolic już w XVIII wieku dobrze wiedzieli o tym, że współpraca może przynosić ogromne korzyści i właśnie na niej budowali swoją potęgę – wytwarzali najwięcej gatunków płótna w Rzeczypospolitej.

blecharz bielił płótno
farbiarz barwił płótno
kołodziej wykonywał koła do wozów
rymarz robił uprzęże dla koni
maglarz maglował wytworzone płótno
kowal okuwał wóz, produkował metalowe narzędzia
stolarz konstruował i naprawiał krosna oraz magle
drelicharz organizował sprzedaż
tkacz produkował płótna
skupowacz przędzy dostarczał przędzy tkaczom

Bibliografia:
A. Błachowski, Ubiór i krajobraz kulturowy Polski i Ukrainy Zachodniej w ikonografii
J. Glogowskiego i K.W.Kielisińskiego
, Toruń 2011
A. Jura, Drelichy andrychowskie. Karta z dziejów przemysłu i handlu wyrobami tkackimi
w Polsce
, Warszawa 1925.
M. Kulczykowski, Andrychowski ośrodek płócienniczy w XVIII i XIX wieku, Wrocław 1972.
M. Kulczykowski, Chłopskie tkactwo bawełniane w ośrodku andrychowskim w XIX wieku,
Wrocław 1976.
M. Kulczykowski, Dwa wieki miasta Andrychowa (1767-1967), Kraków 1967.
A. Zwoliński, Miasto Ankwiczów, Kraków 1993.

MAŁOPOLSKI INSTYTUT KULTURY W KRAKOWIE, ul. 28 lipca 1943 17c, 30-233 Kraków, tel.: +48 12 422 18 84, 631 30 70, 631 31 75, NIP: 675 000 44 88 | Projekt i wykonanie | Polityka prywatności